wtorek, 16 sierpnia 2011

nowa nadzieja

Juz za pare chwil, za chwil pare... A dokladniej pojutrze ;) opuszcze moja "ukochana" rodzinke. Pisze w cudzyslowiu, bo o ile dzieci mam nadal kochane to hostka niemozliwa sie stala - czepliwa jak nietoperz, wszechwiedzaca jak ojciec zalozyciel (i tak jak on przekonana o moim marnym koncu, grzesznika jednego). Doslownie wszystko obecnie robie zle - nawet szklanek w zmywarce nie potrafie dobrze ulozyc. A i zupa byla za slona ;) Juz od rana wita mnie z posepna mina i odburknie "hi" pod nosem tylko po to, aby zaczac swa litanie moich obowiazkow na dzis i wyliczeniem na co mam uwazac, bo na pewno zrobie zle. Az smiac mi sie chce, bo jeszcze pare tygodni bylam podobno taka perfect au pair. Ale w glowie z nierobstwa ;) mi sie poprzewracalo i zachcialo mi sie przygody w nowym miejscu. No to mam za swoje. I jeszcze bacikiem mnie na koniec :P
Na serio, chcialabym juz, aby byl czwartek. To juz druga hostka wyzwalajaca we mnie najgorsze instynkty i ujawnijaca zasob slownictwa, ktorego posiadania nawet nie bylam swiadoma, ale i tak do nowej rodziny jade z wiara i nadzieja. I miloscia, zeby nie bylo ;) Bawic sie przynajmniej powinnam dobrze, bo juz w ten piatek jade z obecna operka hostow na jej impreze pozegnalna. Zreszta do trzech razy sztuka, czyz nie? A jak znowu bedzie zle to wracam do Europy (oby tylko zdazyc sobie zrobic sweet focie z napisem Hollywood w tle ;) )
Ale poki co z tekstem przewodnim z ubieglego roku znowu jestem gotowa na start. Walizki spakowane, a ja znowu:
 
"[...] Wierzę w to mocno, że nigdy nie upadnę
Że zdobędę wszystko zanim spokojnie zgasnę
Moja przystań schowana gdzieś za horyzontem
To dopiero początek, Bóg wie, co będzie potem
Tyle różnych jest dróg ilu ludzi na tym świecie
Ja od lat idę tą, która daje mi szczęcie
I choć czasem w głowie narastają wątpliwości
To nie życie mnie goni, lecz to ja urządzam pościg

Żeby mnie zatrzymać musiałyby być na to leki
Nie mam czasu muszę się ruszać by żyć,
jak rekin realizuję czeki,
pakuję rzeczy w torbę
I na przód, bo los czeka i chcę sprawdzić moją formę
Mów mi Willi, bo jak pan Fogg światła tną mrok
Listy z tysięcznej mili
A chcę wycisnąć wszystko co da się z chwili
By ktoś kiedyś powiedział - patrz oni to żyli [...]
Grammatik "W drodze"


4 komentarze:

  1. lubię sposób, w jaki piszesz posty, choć wcześniej mnie denerwowały. na prawdę super ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I gdzie teraz będziesz mieszkać? California? Jeśli tak to zazdroszczę!!! A co się stało, że hostka taka posępna? to przez to że zmieniasz rodzinę?

    OdpowiedzUsuń
  3. powodzenia, uwielbiam cię czytać, chodź nie komentuję, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ei zyjesz w ogóle? napisz co się dzieje u Ciebie!
    ei w ogle lool, że takie pi ekne autko dostałaś, chyba że to jest to bardzej po lewej stronie ;d - w poprzedniej notce dalas zdjecie :)
    Mam nadzieje, ze wszytsko ok! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń