Moja hostka znalazla nowego niewolnika (czyt. nowa operke), ktora przybywa z nie tak dalekiego Meksyku w sierpniu. Musialo jej to poprawic humor wielce, bo znowu jest mila i jestesmy niemalze jak najlepsze psiapsiolki. Poniewaz kiedys moja dzieci porownaly mnie do banana, bo jestem (podobno) wysoka i zolta, to obrazek powyzej ukazujacy banana i brazowa, falszywa,a moze nawet hinduska malpe, wydal mi sie perfekcyjny hehe... Ogolnie cisza i spokoj, niemal jak w "Zlotopolskich".
Poza tym upaly nieziemskie. Codziennie ponad 30 stopni, w nocy niewiele chlodniej i gdyby nie klimatyzacja, ciezki bylby moj los. Heh, i ja do poludniowej Californi sie wybieram. To dopiero dowcip roku ;) Poki co inwestuje w kremy do opalania o filtrze 50 i chyba bedzie to moj staly wydatek przez najblizsze miesiace. Oj ciezki moj los, ciezki haha... Wczoraj wiozlam hosta do pracy, bo potrzebowalismy dwoch aut w domu i chlopina w przyplywie szczerosci, a moze ogarniajacej go juz tesknoty za mna ;), wyznal mi, ze troche zazdrosci mi mojego zycia - za dwa miesiace przeprowadze sie do CA, weekendy spedzam w NYC (jutro znowu wybywam) i zawsze mam szczescie (chyba mial na mysli fakt mieszkania z jego rodzina i zaszczyt poznania polowy hinduskiej populacji z Londynu z dziaduniem Abdulem na czele). Coz moge na to powiedziec - moze jestem jak kot i zawsze spadam na cztery lapy? ;)
A jutro NYC. I R. I muzea. I latino impreza. Heh, czy to juz piatek??? ;)
Nie przejmuj sie upalami w LA bo z tego co sledze pogode to tu u Nas jest gorecej ha ha... (przynajmniej w wakacje) ;p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo a u mnie zimno i leje :(
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że hostka już odpuściła, przynajmniej masz luźniejszą atmosferę...
A co do Twojego życia - to faktycznie, jak tak czytam, wszytsko się fajnie układa ;D
tak, taaakk.. to już piątek i to bdb, że masz takie szczęście :) trzymam kciuki za udany weekend, chociaż pewnie wcale nie będą potrzebne... ;)
OdpowiedzUsuńjudd
juz piątek :D
OdpowiedzUsuńCarly
Dziewczyno, miałam zrobić sobie 30 minut przerwy w trakcie nauki, bo sesje mam:P i siedzę 2h, czytam Twój blog i jestem w Tobie zakochana :P hahahahha będę tu często zaglądać :)
OdpowiedzUsuńMamy podobne poczucie humoru :)
Jesteś świetna, niektóre teksty powaliły mnie na kolana :)
Przepraszam, że taki komentarz nieskładny, ale szczery ;)