piątek, 5 listopada 2010

rozwód - akt III

Na koncie mam nową rodzinę z New Hampshire:
Oby się odezwali i byli fajni hehe... Takie moje życzenie na urodziny ;) Bo tak, dzisiaj mam urodziny (numer mojego konta to... ;) i zaraz wychodzę na imprezę w domu Aleli. Aleli ma urodziny jutro, więc to będzie takie duble party lol. Mamy korony, dziewczyna z Afryki piecze dla nas ciacho, czegóż chcieć więcej??? ;) W dodatku kurier przywiózł mi piękne życzenia od R. (coś dużego mam podobno dostać w realu, tylko bez skojarzeń proszę ;), a nawet moja host rodzina się zachowała i mieliśmy torcik (pierwszy raz jedliśmy coś wspólnie i nawet moja hostka jadła! przerwała dla mnie swoją niekończącą się dietę! czymże sobie na to zasłużyłam? lol). I dostałam od nich prezent! Bardzo fajny (no muszę to przyznać) sweterek - w sam raz na zwiedzanie Bostonu z moją nową kochaną rodzinką ;).
Wczoraj miałyśmy nasz tradycyjny międzynarodowy  ;) lunch coby poznać nową Niemkę, która przyleciała za Karin i jakże się wzruszyłam kiedy Tor, która dzisiaj pracuje, dała mi szal - prosto z Tajlandii, tylko dla mnie i w idealnym dla mnie kolorze! haha... śmieję się, ale to było... bardzo słodkie :) Haha... moja hostka miała rację - żyję w różowej bańce mydlanej ;)

3 komentarze:

  1. Wszystkiego co najlepsze ! no i ta rodzinka wygląda naprawdę sympatycznie :) powodzenia !
    Linka

    OdpowiedzUsuń
  2. ahhh NH, wlasnie tam spedzilam 2 lata, super stan, i mam nadzieje ze rodzinka tez
    powodzenia
    kasia

    OdpowiedzUsuń