sobota, 14 maja 2011

I am back ;)

Postanowilam zaczac pisac ponownie. Powod jest w sumie prozaiczny - ostatnio przeczytalam te moje wynurzenia na blogu i bardzo poprawilo mi to humor. Wiecie, myslenie w stylu: "alez  bylam naiwna" i myslenie jaka to madra jestem teraz jako kobieta po przejsciach, wiec wyobrazam sobie jak wspaniale bede sie czuc czytajac to za pare lat ;) Poza tym, okazuje sie, ze to co opisane, pozostaje w naszej pamieci na dluzej. Zaluje, ze nie pisalam ostatnich pare miesiecy, bo troche sie dzialo. W skrocie:
1. nowy romans ;) Poznalam go w styczniu w Starbucksie. Josh sie zwal. Spotyklismy sie 3 miesiace. Poznalam jego cala rodzine. Spedzalismy cale weekendy razem. Zaczal mowic o slubie i dzieciach. Spasowalam ;)
2. miesiac temu poznalam nowego faceta. Al. Mily facet. Na 3 "randce" zabral mnie na wycieczke do DC. Na 4-tej chcial mnie zapoznac ze swoja mama. Spasowalam znowu ;)
2. wyrobilam 6 kredytow! Yay! zrobilam to na weekendowych klasach w Baltimore i wszystkim to polecam. Super nauczycielki (wszystkie black), SUPER jedzenie (nie obawiajcie sie, ze jest to jakosc ze szkolenia CC lol), fajni ludzie. Pozyczylam auto, zeby tam dojechac (w koncu dodatkowa przygoda). Chcialam najtansze, ale facet w wypozyczalni mnie chyba polubil i dal mi nowiutkiego Dodge Chargera:
Na moj drugi weekend w Baltimore ponownie w cenie najtanszego auta, dal mi cos lepszego - purpurowa w srodku Kie lol Moze myslal, ze kocham rozowy ;):
4. zdecydowalam sie pozostac na drugi rok. Zmieniam rodzine jednak. Niby ladnie tutaj:
dzieciaki mnie uwielbiaja (a ja je), ale mieszkam na pustkowiu, dziele auto z hostami i... jestem juz zmeczona nimi. Moja hostka wciaz pracuje z domu, wiec widze i slysze ja caly czas :/  Tak wiec, zmiany. I chocby to jest swietnym powodem, zeby zaczac pisac na nowo :)

10 komentarzy:

  1. czasami czytam to, co dzieje się u Ciebie na facebooku, ale jak zaczełaś ponownie pisać to będę miała więcej info :) na naszym forum znowu dużo się dzieje, jest duzo nowych ludzi :)

    powiedz mi, co to są te kredyty?

    OdpowiedzUsuń
  2. rany jak świetnie, że wróciłaś (;!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super! cieszę się przeogromnie, że wróciłaś :)
    Twój blog był moim ulubionym :D tzn skoro wróciłaś, więc jest moim ulubionym.
    Pisz często, wszystkiego dobrego l:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze!!! Ja tez stwierdzam, ze pisane zostaje na dluzej... bo ostatnio mam problemy z pamiecia, gdzie kiedy i z kim bylam ;)

    zatem fajnie bedzie Cie znow czytac kolezanko ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciesze się ogromnie że wróciłaś do pisania bloga...lecz z tej zmiany nie koniecznie :P Ale oczywiście kochana życze powodzenia i czekaj na mnie bo obiecałaś mi wycieczke po Phili :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super ze jestes znowu spowrotem :d ale widze ze kilka romansow mialas :D hehe i zatwardziała przeciwniczka malżeństwa z Ciebie ;p ale ja tez uważam ze malzenstwo dopiero po 30 :D
    carly15

    OdpowiedzUsuń
  7. cudownie, że wróciłaś :))

    jojo

    OdpowiedzUsuń
  8. haha... jak to milo, ze jeszcze ktos mnie pamieta. Niespodziewalam sie w sumie. Dzieki dziewczynki za mile slowa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale mi niespodzianke zrobilas:D mam Cie zapisana w ulubionych linkach! bo wczesto wchodze i saprawdzam,czy inne dziewczeta cos dodaly!:D

    zajebiscie, ze wrocilas Ell :D milo bedzie znow czytac;]

    -k.

    OdpowiedzUsuń
  10. To i ja dołączę do litanii - już się za porządki w linkach zabierałam, a tu niespodzianka:)
    Pisz pisz, bo żądne wrażeń (hamerykańskich) europejskie operki zawiedzione były :P

    OdpowiedzUsuń