czwartek, 19 maja 2011

a co dopiero po 3 tygodniach :P

Dzisiaj na na nasza wesola kolonie (nie Aro, jeszcze nie wiem kiedy turnus mi sie konczy ;) zawitaja rodzice hostki. Zostana z nami 3 tygodnie. Slownie: trzy. Dziwnym trafem host podziela moj brak entuzjazmu (nie lubi chlopina tesciowej? no jak to tak ;). Moj brak entuzjazmu wynika ze sprawy bardziej przyziemnej niz odwieczna walka dobra ze zlem, czyli tesciowa kontra ziec, a mianowicie z ich upodoban kuliarnych. Jako stara generacja Hindusow mowiaca z ciezkim hinduskim akcentem, brzydza sie kazdym daniem, ktore nie cuchnie podejrzanie, a wiec nie jest wg receptury made in India. Ciezke i chude czasy sie szykuja. Ech... W ten weekend pracuje, ale w nastepny musze sie stad ewakuowac. Moze czas odwiedzc R. w NYC? ;)

2 komentarze:

  1. hah, widze ze to jakis tutaj miesiac odwiedzin dziadkow ;)
    moi przybywaja tez... w sensie dzieci :P ale jak sie okazuje, moi sa cywilizowani i nie zostaja w domu :o wiec ja jakos to przezyje, a Tobie zycze powodzenia :P

    OdpowiedzUsuń
  2. hey jak bedziesz w NYC daj znac1

    OdpowiedzUsuń