piątek, 3 września 2010

jest dobrze :)

Wczoraj oczywiście świetnie sobie poradziłam z kartą kredytową hostki hehe... Popołudniu miałam luz, bo Młody miał mecz footballu w Chicago, więc miałam tylko Małą - po szkole zawiozłam ją na trening soccera, a później wróciłyśmy do domu, układałyśmy puzzle, trochę pogadałyśmy, trochę siedziałyśmy w kuchni na swoich laptopach i o 19 wróciła hostka. Fajna z niej babka. O 20 wrócił Młody i układał z nami (tzn. ze mną i Małą) puzzle do 22 lol  A w nocy była wielka burza i niestety mocno się ochłodziło. Do tej pory codziennie było do 30 stopni, a dzisiaj jest 20 i bardzo wieje. Ech, chyba jesień idzie... Oby jutro nie padało, bo wybieram się do Chicago (jeśli wsiądę do właściwego pociągu lol). Dzisiaj właściwie to mam wolne, bo Młody miał tylko zajęcia w swojej szkole nr 1, na które zabrała go hostka, a szkoła nr 2 (czyli ta prywatna szkoła katolicka) nie miała dzisiaj lekcji. Wstałam więc dopiero o 8, wstawiłam zmywarkę i wróciła hostka z Młodym, pogadaliśmy trochę i poszłam na mój tradycyjny spacerek hehe... Dzisiaj zmieniłam kierunek i trafiłam na osiedle ludzi biednych że tak powiem - tzn. nadal mających po 2 auta, ale już nie tak duże i nowe (widziałam nawet mojego ex-lumpa w identycznym kolorze i prawie mi się łezka w oku zakręciła ;), no i domy mają malutkie i ściśnięte jeden obok drugiego (ja w tej mojej nowej chałupie na "moim" piętrze mam jeszcze 8 pokoi do dyspozycji + 2 łazienki, trochę to szalone ;). Wróciłam po spacerze do domu, wzięłam prysznic, spisałam wskazówki dojazdu do centrum handlowego nr. 1 i wyruszyłam. To był piękny dzień hehe :)
Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy. — Marilyn Monroe
:))))

3 komentarze:

  1. Ale sam fakt, ze ma sie te pieniadze, podnosi na duchu :p
    Ciesze sie, ze Ci sie uklada.


    btw ja (z Hostka i malym) mam 2pokoje, 1lazienke i kuchnie polaczona z pokojem. Fajnie, nie?:p

    OdpowiedzUsuń
  2. Veni, Vidi, Visa - I came, I saw, I went shopping ;))

    OdpowiedzUsuń