sobota, 25 września 2010

sobota - ach to ty ;)

Sobota zapowiada się spokojnie i przyjemnie - tylko ja, dolary i centra zakupowe lol. Planuję dziś mega ambitny zakup - odświeżacz do auta! Ten kosztowny zakup został na mnie niejako wymuszony po tym jak wczoraj rano wsiadłam do auta i myślałam, że zemdleję od tego smrodu. Tak, tak moi drodzy - 13- latek może być od Was wyższy o 30 cm, istnieje szansa na ciekawą rozmowę z nim, ale uwaga! nie ufajcie mu zanadto i zawsze sprawdźcie wieczorem, czy zabrał swoje cuchnące, przepocone footboolowe buty z auta. Pierwszy raz tego nie zrobił. Mam nauczkę lol
Poza tym dzisiaj pracuję. Znowu. Miałam dopiero od 21, ale kiedy trafia się do rodziny, która przechodzi baaardzo trudny rozwód, nigdy nie wiadomo kiedy ojczulek strzeli focha i zrzuci odpowiedzialność za dzieci na biedną, styraną operkę. Muszę być więc w domu o 17 chlip, chlip... Jutro pracuję do 9 rano (jeśli tatuś się pojawi na czas) i od 20. A później pon., wtorek i środa do 17 tylko ja i moje "kochane" host pociechy. Bo hostka dzisiaj wybywa na Florydę. Sympozjum to się nazywa. Heh, też chciałabym mieć sympozjum na Florydzie ;) Ale nie tracę odwagi i jestem gotowa na trudy (aczkolwiek muszę się znieczulić zakupami hehe):

2 komentarze:

  1. ładnie wyglądasz :)

    --

    Przeprowadziłem się w końcu - cały mój dobytek zmieścił się w jednym kombi... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. lol dzięki Aro :) To musisz wysłać mi nowy adres - w końcu może wyślę te pocztówki heh ;)

    OdpowiedzUsuń