czwartek, 9 września 2010

ufff... znowu jest ok :)

Małpa wczoraj pojechała i od razu atmosfera się oczyściła. Ta laska była strasznie ponura i jakoś wszystkim się udzielało chyba ;). Cieszy mnie, że dzieciaki wcale o niej nie mówią, bo trochę się tego obawiałam. Tzn. wiem, że Młody lubi mnie bardziej, ale nie byłam pewna jak Mała przeżyje rozstanie. Bądź co bądź Małpa była tutaj 2 lata. Ale jak widać nie była aż tak wspaniała ;)

Dzisiaj zawiozłam dzieciaki do szkół (poszło szybciej niż zwykle, bo dzisiaj było jakieś żydowskie święto i szkoły publiczne były zamknięte, więc i korki mniejsze), a później hostka rozpisała mi na mapie jak dojechać do urzędu wyrabiającego SSN (taki amerykański PESEL). Musiałam jechać do zupełnie innego miasta pół godziny od nas, które trochę przypomniało mi przedmieścia DC, więc muszę kiedyś tam wrócić i porobić fotki hehe... Za ok. 2 tygodnie mój SSN powinien przyjść na adres hostki i wreszcie będę mogła otworzyć konto w banku, zapisać się do biblioteki i zrobić prawko ichne. Wracając zrobiłam zakupy, bo w tym domu nie ma nic do jedzenia i jeśli ja nie sprawdzę czy coś jest, dzieciaki nie mają co zjeść na śniadanie nawet :/. Plus jest taki, że mogę też wybierać jedzenie dla siebie i dzisiaj udało mi się kupić taki zdrowy (niby dla diabetyków) i bardzo smaczny chlebek. Mała ma swój chleb, Młody swój, więc i ja mam swój haha...
Po szkole zawiozłam Młodego do lekarza, bo strasznie kaszle od tygodnia (ale oczywiście hostka uważa, że nie jest to powód, dla którego miałby opuścić swoje super ważne treningi), odebrałam Małą z lekcji muzyki, zawiozłam Młodego na jego football, zrobiłam Małej jedzenie i teraz jest 19:30, a ja siedzę w kuchni z Małą (ona ogląda Harrego Poterra) i wreszcie chwila relaksu, bo hostka pojechała odebrać Młodego z treningu. Ten tydzień zleciał tak szybko... Heh, to już prawie 3 tygodnie w USA. How cool is that? lol ;)

2 komentarze:

  1. Przeraza mnie to - jestem tu tydzien dluzej od Ciebie :D
    Ciesze sie, ze wszystko zaczyna sie ukladac :) Oby tak dalej!
    btw ja wciaz nie dostalam SSN, a mija juz drugi tydzien. Ciekawe ile jeszcze bede musiala czekac. Cale szczescie, ze do zalozenia karty bibliotecznej nie potrzebowalam tego numeru :) Przynajmniej moge filmy pozyczac :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ano czas leci jak szalony :o ja tutaj juz prawie 2 miesiace a w ogole tego nie czuje :o jeszcze tylko 10 ?! albo kolejne 12 :P

    ja na SSN czekalam prawie miesiac :[ a z czego wiem konto mozesz otworzyc bez SNN ;)
    a ja do biblioteki wybieram sie w nast tygodniu haha nie wiem czemu tak dlugo mi to zajmuje :o :P

    OdpowiedzUsuń