sobota, 11 września 2010

kocham Argentyne... i zakupy hehe

Dzisiejszy dzień spędziłam z dziewczyną z Argentyny - Aleli. Świetna jest. Moja pokrewna dusza lol :) Nie mogłam się z nią nagadać! Byłyśmy na pizzy, w 3 centrach handlowych i jestem wykończona hehe... Co za pech, że ma faceta, więc nie będzie miała dla mnie zbyt wiele czasu... Ale i tak ją uwielbiam. Jest starsza o 3 lata ode mnie, ale wcale nie czuć różnicy. No i zakupy były udane - za 15 $  dolarów kupiłam zamszowe przejściowe (takie jesienne bardziej niż zimowe) kozaki, czyż to nie świetna okazja? :))) haha... no i mam zapas pięknie pachnących balsamów chyba na rok lol Poza tym założyłam sobie kartę zniżkową w Sephorze, bo kupiłam tam 2 kremy (i wydałam 90 $, ups... ).
A zaraz wychodzę z laską z Australii. Moje życie się zaczyna hehe :)))

2 komentarze:

  1. A ja przeskakuję z bloga na blog i zaraz wyciągnę walizkę, tak na zapas na 'za rok' ;D bo mnie tu już teelelelepie ;P Ja chcę TAM... ;|
    judd_

    OdpowiedzUsuń
  2. lol spokojnie, zdążysz ;)

    OdpowiedzUsuń