sobota, 23 października 2010

chwilo trwaj....

"[...] Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już i chciałbym mieć dziś już pod nogami pewny grunt i, żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już. Ten świat jest jakiś nienormalny dziś, to miejsce, ten kraj, ten kryzys, a w tym wszystkim ja i Ty. Chciałbym już wiedzieć, że dobrze wiem jak mamy żyć, lecz dobrze wiem, nie ma nic jak ja i Ty [...] Naprawdę ciężko będzie nam się nie rozłączyć"
Pezet "Nieważne"

Nie chcę myśleć co z tego wyniknie. Ale wiem, że bez R. nie dałabym tutaj rady wytrzymać. Rozmawiamy na Skypie rano i wieczorem (nie pytajcie o czym, bo sama nie wiem... ale tematy jeszcze nam się nie skończyły ;) i żyję teraz dla tych 2 momentów. I nie jest dla mnie ważne, że mój los zależy od fochów Małej, że hostka zadręcza mnie opowieściami o swoich guzach (podobno znaleźli 5) i że czuję jakbym żyła na walizkach (a przy okazji walizek - wczoraj robiłam porządek i w walizce pomiędzy rzeczami, które wciąż nie rozpakowałam (czyżby przeczucie? ;) znalazłam...uwaga... orzechowego Grześka + parę Michałków! Musiały wypaść z mojego giftu dla dzieciaków! Cóż to za wspaniałe zrządzenie losu! Wiedziałam, że ktoś/coś nade mną czuwa hehe... Ale wracając do tematu - rozmowy z R. i nasze sms-y trzymają mnie przy życiu i nawet jeśli zakończy się to wielką katastrofą, zawsze będę wdzięczna losowi, że dał mi to...


10 komentarzy:

  1. no dziewczyno, "Ty się zakochałaś?" (Tylko mnie kochaj) :) Kocham Twojego bloga ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby to zdjęcia R.? Przystojny... ;)
    Dobrze, że chociaż to daje Ci nadzieję. Kurczę, może nawet jak z tą hostką się nie uda, to będzie jakiś sensowny rematch? W każdym bądź razie trzymam za Ciebie kciuki!
    Ja zawsze sobie w takich momentach powtarzam, że jestem mądra, młoda i piękna i nic mnie nie załamie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, R. ze skypa haha... jestem piękna, młoda i nic mnie nie złamie lol :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ale przystojny on jest :D ale powiem Ci ze pasujecie do siebie ;]
    a on tez jest Au-pairem?
    Carly15

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny jest hehee ;d
    a może nie skończy się katastrofą?
    może powinnaś dac wam szansę? jeśli nie wyjdzie to przynajmniej będziesz miała świadomośc, że spróbowaliście, a tak wrócisz po roku do pl i wtedy zaczniesz żałowac, że nie dałaś wam szansy.
    uwierz wiem co mówię! a raczej piszę ;d
    3mam kciuki i ściskam ;*;*

    a hostkę kolokwialnie mówiąc olej ;d

    ada

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, R. jest operem też (no w końcu poznaliśmy się w sławetnej szkole CC na Long Island hehe) Dzięki dziewczyny za Wasze słowa :*. Może nam się uda... On jest grafikiem komputerowym. Zawsze mogę go zabrać ze sobą do UK... Lol, ale mam plany ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Ja zawsze sobie w takich momentach powtarzam, że jestem mądra, młoda i piękna i nic mnie nie załamie :D"

    super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może moje słowe wprawiają w śmiech, ale to taka moja utomotywacja, której nauczył mnie znajomy psycholog no i działa, więc dzielę się tym pomysłem ze wszystkimi :D

    I też uważam że powinnaś spróbować dać wam szansę, a nuż będzie to coś ciekawego? ;)

    Czekam na kolejne posty! Buźki!

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja myślę, że szansa sama się da ;D

    judd

    OdpowiedzUsuń
  10. romantyczne ^^ ciekawe co dalej bedzie :D

    OdpowiedzUsuń