czwartek, 7 października 2010

menopauza

Tak - podejrzewam, że Mała przechodzi menopauzę. Bo jak inaczej wytłumaczyć jej huśtawki nastrojów? Wczoraj 5 razy mnie przepraszała i mówiła jak mnie lubi (ha! kto mnie nie lubi ;) i 5 razy doprowadzała do szału. Więc albo to menopauza, albo taka nasza trudna przyjaźń lol.
A dzisiaj mam wspaniały dzień - dzieciaki zaczęły mieć lunch w szkole (i tak będzie już do końca, a przynajmniej  w czwartki i piątki), więc zaoszczędziło mi to ok. 15 minut rano (bo oczywiście każde je co innego) i mogłam w spokoju napić się kawy i pokontemplować hehe... W dodatku jest piękna pogoda, w radio lecą tylko moje ulubione piosenki i jadąc miałam wrażenie, że cały czas mam zielone światło. Aha, i z R. rozmawiałam już 4 godziny dzisiaj. Haha... więc może to dlatego tak mi wesoło ;). Pytał, czy byłabym w stanie przeprowadzić się dla niego do Chile. Haha... nie martw się mamo, do Chile się nie wybieram, ale to było miłe.
A z ciekawostek - wiecie, że ja tutaj spędzam w aucie większość czasu. Rezultat - przejechałam już 7000 km. Traktuję to jak przygotowanie do zawodu, bo jeśli nie znajdę pracy po powrocie to kupię Hondę z automatem (tak, od teraz jestem fanem Hond - żadna inna marka nie ma u mnie szans ;) i zostanę taksówkarzem haha...

5 komentarzy:

  1. ahahhah uwielbiam te Twoje notki ;D
    a km robisz sporo.. Myślalam, że ja polowę życia spędzam w samochodzie a tu proszę... :)

    A ten Mr eR. nie marnuje czasu :] hihih Albo konkretnie go "wzięlo" ;P Ja tu coś czuję spotkanie NIEBAWEM :D nananananaaa ;P

    juddYTKA :]

    OdpowiedzUsuń
  2. >>menopauzę

    ale w tym wieku? to możliwe? :D

    Też obstawiam za spotkaniem!

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha ;D Maluchy maja jakies zaburzone hormony ogolnie ;p bo moja mala tez mni kocha a 5 min pozniej to najchetniej bym sie do niej nie odzywala do konca mojego pobytu tutaj ;p :)

    co do auta - woooow ;D ja zaluje ze nie mam licznika w rowerze, bo oni tutaj WSZEDZIE jezdza na rowerze, nawet do sasiadow, ktorzy mieszkaja 4 domy dalej... szczyt lenistwa ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. haha to sie nazywa Temper Tantrum albo co gorsza Bipolar, wiem cos o tym, moja mala miala to samo, a raczej nadal ma z opowiesci hostki.. uhhh

    widze ze jakis romansik sie kroi ;P

    pozdrawiam
    kasia w z facebooka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lol dobrze wiedzieć, że to choroba - ja te parę miesięcy jakoś się przemęczę, ale hostka będzie miała z nią ciężkie życie (bo dla niej jest często gorsza niż dla mnie :/)

    OdpowiedzUsuń