środa, 6 października 2010

czarna środa

"Wstałem, to jeden z tych dni, jeden z momentów
gdy wszystko irytuje, nie pytaj mnie jak się czuję"
Eldo "Książki"

Aż musiałam sobie popatrzeć na moje miasto dzisiaj:

Czuję się jak w cyrku - Mała mnie nie znosi od paru dni, hostka płacze po kątach, jacyś Rosjanie demolują dom (choć podobno naprawiają) i tylko Młody jest normalny. Matko, od paru miesięcy staram się jak mogę unikać ludzi niestabilnych emocjonalnie, a mieszkam w domu wariatów teraz. Ironia? Ech, byle do wieczora i skypa z R... Choć to też nie jest chyba dla mnie dobre, bo te rozmowy uzależniają mnie. I tak źle, i tak niedobrze.

5 komentarzy:

  1. Rozmawiaj z nim tak dlugo i tak czesto jak tylko mozesz:) Dobrze Ci to zrobi :)
    U mnie w domu sytuacja bardzo podobna. Tyle ze JESZCZE nikt mi nie demoluje mieszkania. I chwala!

    OdpowiedzUsuń
  2. dasz rade! :)
    Poza tym, kto powiedzial, ze TAKIE uzależnienie jest zle? Przynajmniej masz jakąś odkocznię, coś wylącznie dla siebie. To chyba dobre, prawda? :)

    judd

    OdpowiedzUsuń
  3. Tam na górze sprytnie sobie obmyślili - jakieś fatum z tą środą (tylko czy można od tego popaść w rutynę?).

    OdpowiedzUsuń
  4. no Aro, tutaj się dzieją takie rzeczy z moim życiem, że mam wrażenie, że jestem w jakimś show (i tylko ja o tym nie wiem haha ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Środa to chyba z góry naznaczony, zły dzień dla operek.
    Znajomość skypowa kwitnie widzę:)
    no i fajnie, ze trafiły Ci się w mairę szybko fajne znajome :)

    OdpowiedzUsuń